a mnie dzisiaj ucieszyła wizyta u lekarza. byłam z Meciątkiem_Starszym - pani doktor fajna, dużo tłumaczyła ludzkim językiem, podoradzała wiele praktycznych rzeczy i - co najważniejsze (i co mnie cieszy najbardziej) - zdiagnozowała AZS. czyli jestem mamą atopika
dlaczego się z tego (w sumie) cieszę? bo: wiadomo na czym stoimy, da się to leczyć, leki są dostępne w PL, być może około 10 roku życia przejdzie albo trochę odpuści, mamy lekarza który się na tym zna, nie trzeba robić różnych ciężkich badań (mamy kilka do odhaczenia, ale mało inwazyjne), nie trzeba latać od lekarza do lekarza, nie jest to zakaźne ani śmiertelne, być może skończą się inne choróbska itd. najwięcej ulgi mi przynosi to, że w końcu wiem co jest mojemu dziecku i rozpoczynamy leczenie. no. to tyle. szczęście w nieszczęściu, jak to się mówi
pees. pączków zjadłam dwa. ten drugi to już naprawdę z łakomstwa. i mnie pokarało - ależ mi było niedobrze...