No co
, to właściwie jedyny region, gdzie nie byłam. Wiele razy kciałam tam jechać, ongiś nawet kuzyn agro tam miał, ale małż mój jest w poprzek, "bo tam komary"
Sorki, byłam raz, na przysiędze u kolegi gdzieś w środku lasu wedle Pisza - czyż to nie Mazury?