kiedyś malowałam tylko kreski, potem wprowadziłam tusz do rzęs , potem pomadkę, cienie do powiek, chyba na końcu podkład
to wprowadzanie rozciągnięte w czasie dwudziestoparoletnim
różu jeszcze ;)nie używam
kiedyś poszłam do sklepu i poprosiłam, żeby pani pomogła mi wybrać róż, sprzedawczyni spojrzała na mnie i rzekła"pani róż niepotrzebny"
w tej chwili nie wyobrażam sobie wyjścia "do ludzi" bez makijażu
za to nie znoszę zajmowania się paznokciami